Comic Foundry uruchamia pierwszy numer

Gratulacje dla Tima Leonga (redaktora naczelnego) i Laury Hudson (starszego pisarki)-Po kilku zmaganiach ich nowa komiks przybywa do komiksów w środę.

Wygląda wspaniale, z bardzo nowoczesnym, profesjonalnym designem (chociaż zgadzam się z Diamond, że byłby znacznie lepszy w kolorze). Z pewnością spełnia cel Leonga, aby zrobić coś wyjątkowego, w przeciwieństwie do żadnego innego komicznego czasopisma.

Snarky poczucie humoru jest widoczne z okładki, gdzie u góry, obok ceny 5,98 USD, jest linią czytającą „One cent tańszy niż czarodziej!” Nie chodzi o to, że czytelnik czarodziejów byłby tym zainteresowany… Magazyn chce metody pomiędzy „hardcore superbohaterami lub niezależną elitą”, którzy są zainteresowani artykułami kulturowymi/stylowymi. (Myślę, że w tym nastroju zaginęło słowo takie jak „fan” po „superbohaterach”. Chyba, że spodziewają się zasubskrybowania Clarka Kent.)

Lista współpracowników zawiera nazwiska znane tym z nas w blogu, ludzie tacy jak Ian Brill, Brigid Alverson, Graeme McMillan i Kevin Melrose.

Format jest… Nie wiem, czy jest na to formalny termin w magazynie Biz, ale jest idealny do czytania toalety. To nie jest wrzucenie; Naprawdę zachwyciłem różnorodność treści. Strony mają dwa lub trzy krótkie funkcje, takie jak rekomendacje dla twórców lub szybkie wywiady (tematy obejmują Brad Meltzer, Garth Ennis i Kyle Baker) lub jednostronicowe zapowiedzi nadchodzących książek obiecujących artystów lub lista bardzo rozstrzygniętych Projekty, które jeszcze się nie pojawiły. (Świetny pomysł, ten ostatni; chciałbym postrzegać to jako powtarzającą się funkcję.) Wiele ciekawych myśli, ale nic zbyt głębokiego i zawsze znacznie więcej na następnej stronie.

Weźmy na przykład zalecenie Vaughana dotyczące Preachera, które brzmi w Toto „To jedna z tych klasyków najlepiej tam z Watchmen i Batman: The Dark Knight powraca”. Dobrym towarzystwem, ale to tak naprawdę nie mówi nam nic o książce, a jedyną osobą, która może zostać kołysana przez to, jest ktoś, kto wie wystarczająco dużo o komiksach, aby wiedzieć, kim jest Vaughan, szanuj swój smak na tyle, aby śledzić to ślepo, a jednak Nigdy nie słyszałem o kaznodziei. Nie wydaje mi się zbyt prawdopodobne.

Reakcja publiczności na wiele z nich jest o wiele bardziej prawdopodobne, że „Och, tak, ja też podoba mi się to, mam coś wspólnego z tym pisarzem” niż „dobra analiza, będę musiał tego szukać”. W ten sposób jest bardzo powierzchniowy, dobrze nadaje się do hollywoodzkiego poser, który chce wiedzieć, jakie nazwy upuść bez czytania niczego. Ale nie lekceważę, jak atrakcyjne może być to poczucie bycia częścią oszczędności do budowania publiczności. Ja też mnie uwiedziło.

To samo dotyczy sekcji zatytułowanej „Komiksy, których prawdopodobnie nie znasz, ale powinieneś”. Dla każdego z czterech tytułów znajduje się obraz wielkości miniatury, nazwy autora i wydawcy, a kiedy jest dostępny (ponieważ trzy z czterech mówią „teraz”, niezbyt przydatne). Otóż ​​to. Zalecenie redaktorów z czasopisma z osiągnięciem historii może coś sugerować (chociaż argumentowałbym to również); Z nowej publikacji implikuje przysiad.

Potem pojawia się sekcja stylu życia+. Strona o tym, jak zamienić komiksową okładkę w plakat, jest mnóstwo, ale interesująca; Postacie komiczne pickup mogą użyć, a reakcje przypadkowych kobiet są po prostu przerażające. „Kogo, jak sądzimy, powinno grać komiczne postacie w filmach” i „koktajle nazwane imieniem superbohaterów” przypomniały mi o tym, co widziałem, tak, czarodziej.

Ale robi się lepiej. Funkcja „Inside the Office” (ten problem, Brian Wood) to coś w rodzaju rzeczy, które chciałbym zobaczyć o wiele więcej, a badanie miejsc związanych z komiksami do odwiedzenia stanu po stanie jest czymś, czego nikt inny to robi. Tego rodzaju artykuły są mniej fanboy, o wiele więcej angażującego w tego czytelnika, wraz z wywiadem „cokolwiek się stało” i „jak brzmią mądrze” o kluczowym elemencie na temat Tintin.

Na odwrocie książki są też dłuższe utwory-historia (fikcja) o pracy w sklepie komiksowym, wywiad z Kristen Bell, analizy „Sex and the Superbohero” i Bryan Lee O’Malley Na czwartej raty Scott Pilgrim.

Wizualnie wszystko mi się łączyło. Istnieje wiele zdjęć, ale nowoczesne komiksy i okładki powieści graficznych nie rozmnażają się dobrze na szarości, ponieważ są zbyt zajęte. Na pierwszy rzut oka trudno mi się odróżnić, gdzie zakończyła się jedna funkcja, a druga zaczęła się. Z kolorem byłoby o wiele łatwiejsze, ponieważ można użyć różnych odcieni tła, aby oddzielić małe funkcje.

Niektóre fajne pomysły na treści (takie jak „Scena seksu czy komiks?”, Wcześniej widziane online z różnymi obrazami) są nieczytelne w kolorze czarno-białym. Znowu dzieje się tak z powodu materiału, który się rozmnażają, który nie jest opracowywany dla monochromatyki. Sekcja mody (pięć stron inspirowanych komiksami koszulek i butów) była z tego powodu całkowitą porażką. I nie dostałem sens wypoczynku paneli komiksowych ze zdjęciaminull

Leave a Reply

Your email address will not be published.